„Pierwszy oficer” (ang. chief officer) – jak się do niego zwracać?
Szanowni Państwo! Zwracam się do Państwa po raz kolejny z pytaniem dotyczącym sposobu zwracania się do pierwszego oficera (ang. chief officer, chief mate, first mate lub first chief). Słowniki oraz literatura sugerują, że najpopularniejszym polskim odpowiednikiem nazwy tego stanowiska jest "pierwszy oficer". W tekście zastosowałam zwrot "panie pierwszy", wkładając go w usta niższych stopniem marynarzy pochodzenia filipińskiego i indonezyjskiego (rzecz się dzieje na statku japońskim). Osoba z doświadczeniem w pracy w morzu, która weryfikowała tekst pod kątem merytorycznym, zwróciła uwagę, że "tak nikt nie mówi", a rzeczeni Filipińczycy zwracają się do niego per "chief mate". Jest to całkiem logiczne, bo językiem wymaganym w pracy na morzu jest angielski. Zasugerowano mi tym samym, by użyć angielskiego "chief", natomiast wolałabym tego uniknąć - może i bohaterami są Azjaci, ale tekst jest jak najbardziej polski i wolę nie stosować angielszczyzny bez potrzeby. Czy mogliby Państwo doradzić mi, jak rozwiązać kwestię takiego zwrotu bezpośredniego?
Pani pytanie dotyczy właściwie nie tyle poprawności językowej, co kwestii związanej z weryfikacją tekstu tłumaczonego – to nie jest obszar, którym co do zasady się zajmujemy, więc prosimy naszą odpowiedź potraktować raczej jako wskazówkę do dalszych rozważań, a nie ostatecznie rozstrzygnięcie problemu.
Wydaje mi się, że w tym przypadku dobrze byłoby skorzystać z sugestii redaktora merytorycznego. Moja minikwerenda potwierdza tę propozycję – zwyczajowo do pierwszego oficera podwładni zwracają się „chiefie”. Zastosowanie tej formy być może da tekstowi większy wymiar prawdopodobieństwa/ realności (zwłaszcza, że na statku pływają nie Polacy, a Filipińczycy). W wielu klasykach, np. „Stary człowiek i morze” czy „Conrad”, mamy do czynienia z anglicyzmami i określeniami typowymi dla idiolektu marynarzy, których zwykły (tj. niezwiązany zawodowo z pracą na morzu) człowiek nie rozumie, ale odnosi wrażenie, że to pisał to ktoś, kto zajmuje się tym profesjonalnie. To zabieg celowy, którego celem jest, książkowo ujmując, zwiększenie imersji czytelnika w wykreowanym świecie. W mojej ocenie na początku tekstu warto byłoby podać wyjaśnienie (np. w przypisie), kim jest „chief”/ „chief mate”, a potem konsekwentnie trzymać się anglicyzmu.