„Niezaaresztowany” czy „nie zaaresztowany”?
Szanowne Pogotowie, potrzebuję „lekarskiej” porady. W załączniku przesyłam screen z facebookowego profilu miasta Olsztyn. Na początku wydawało mi się, że „nie zaaresztowany” powinno być łącznie (i już chciałem zwrócić uwagę prowadzącemu profil), ale – po dłuższym zastanowieniu – czy w tym kontekście rzeczywiście nie powinno być oddzielnie? Bo czyż nie mamy tam domyślnego orzeczenia „jest” – „Całe szczęście, że nie (jest) zaaresztowany w piwnicy”? Proszę o opinię.
Spieszymy z pomocą! W przypadku pisowni partykuły „nie” z imiesłowami przymiotnikowymi zawsze najbezpieczniej jest trzymać się uchwały Rady Języka Polskiego z 1997 r., czyli zapisywać je łącznie – wtedy na 100% nie popełnimy błędu. Wyjątkiem są użycia typu (nawiązując do przytoczonego przez Pana przykładu) „nie zaaresztowany, ale zarezerwowany” lub (znowu trzymając się rowerowej tematyki) „ani nie zaaresztowany, ani nie zarezerwowany”.
Ten sam dokument RJP, jak Pan słusznie zauważa, dopuszcza jednak oboczną pisownię rozdzielną wtedy, gdy imiesłów został użyty czasownikowo. Skąd taka decyzja językowego „ustawodawcy”? Wyjaśnienie jest oczywiste – to nawiązanie do zasad obowiązujących przed 1997 rokiem – wtedy imiesłowy przymiotnikowe w użyciu przymiotnikowym zapisywaliśmy łącznie, a imiesłowy przymiotnikowe w użyciu czasownikowym – rozdzielnie. Ujmując rzecz kontekstowo: „Przyśnił mi się niezarezerwowany rower”, ale „Nie zarezerwowany jeszcze rower wciąż czeka na swojego właściciela w jednym z bloków”.
Tyle w temacie teorii. Jeśli idzie o Pańskie wątpliwości dotyczące tego konkretnego przykładu, przyznam szczerze, że nie jest to zadanie łatwe, ponieważ, parafrazując klasyka, trochę w tym zdaniu niegramatycznościów (a może nie tyle „niegramatycznościów”, ile oddania toku żywej mowy). Rzeczywiście lepiej by ono brzmiało, gdyby dorzucić tam czasownik (jak Pan sugeruje, „jest” lub ew. „został”). Jednak jeśli autor wpisu tego nie zrobił, a ja miałabym ocenić tę konstrukcję pod względem normatywnym, to skłaniałabym się raczej ku interpretacji: Całe szczęście, że nie zaaresztowany w piwnicy (lecz zarezerwowany przy pomocy kartki).