top of page
Mariola Wołk

„Tylko i wyłącznie”: czy to błąd?

Szanowni Państwo,

z tego co wiem wyrażenie „tylko i wyłącznie” jest błędem pleonastycznym. Często słyszę je w mowie potocznej, natomiast zaskoczyło mnie, gdy kilkukrotnie natrafiłem na nie w literaturze:

- ks. J. Tischner, „Krótki przewodnik po życiu”, Kraków 2017 wyd. Znak,

- R. Kapuściński, „Cesarz”, Warszawa 2016 wyd. Czytelnik.

Czy można uzasadnić użycie „tylko i wyłącznie” w języku literackim?


​Wyrażenie „tylko i wyłącznie” jest najczęstszym podręcznikowym przykładem tautologii, czyli połączenia wyrazowego, którego człony, pozostając ze sobą w relacji współrzędnej (w przeciwieństwie do pleonazmów będących połączeniami niewspółrzędnymi, np. „kontynuować dalej” czy „cofać się do tyłu”), dublują się znaczeniowo, tj. jeden człon powtarza elementy treści członu drugiego. Słowo „wyłącznie” wydaje się z semantycznego punktu widzenia mocniejsze niż „tylko”, ponieważ za jego pomocą wyrażamy w sposób kategoryczny odniesienie orzekanej cechy do określonej osoby, rzeczy lub sytuacji, z wyraźnym podkreśleniem niemożliwości odniesienia tej cechy do jakichś innych osób, rzeczy czy sytuacji. W „tylko” tej kategoryczności (czy też wyłączności właśnie) nie ma. Niemniej jeśli jesteśmy gotowi powiedzieć, że jakaś właściwość przysługuje komuś lub czemuś wyłącznie, to jednocześnie mówimy, że przysługuje komuś lub czemuś tylko. W słownikach języka polskiego wyrażenia „tylko” i „wyłącznie” uznaje się na ogół za synonimy (por. np. „Inny słownik języka polskiego” pod red. M. Bańki, t. II, s. 1112), choć dokładniejsze, specjalistyczne analizy ich znaczenia (np. charakterystyki przedstawione w „Słowniku gniazdowym partykuł polskich” M. Grochowskiego, A. Kisiel i M. Żabowskiej, Kraków 2014, s. 256–260) odkrywają subtelne różnice między nimi; chociażby takie, że „wyłącznie” nie występuje z formami trybu rozkazującego i przypuszczającego oraz z wyrażeniami określającymi liczbę, ilość czy stopień cechy, por. niedobre zdania: „Wyłącznie go wysłuchaj”, „Deszcz wyłącznie kropił” z dobrymi zdaniami: „Tylko go wysłuchaj”, „Deszcz tylko kropił”. Poza tym określenie „tylko i wyłącznie” ustabilizowało się w naszym języku na tyle, że funkcjonuje w różnych odmianach polszczyzny (jak Pan słusznie zauważył, również w znanych i bardzo dobrych tekstach opublikowanych) i – z tego powodu – odnotowuje się je w słownikach języka polskiego jako odrębne wyrażenie. Trudno więc zwalczać je w jakichkolwiek wypowiedziach, zwłaszcza literackich, których konwencja pozwala na przeróżne zabiegi językowe. Niezadowolonym z takiego stanu rzeczy zwolennikom precyzji w posługiwaniu się językiem mogę poradzić jedynie tyle, by – podobnie jak ja – unikali tego połączenia w swoich wypowiedziach. Według mnie i w życiu, i w języku lepszy jest niedosyt niż przesyt. Oczywiście wyłącznie w ramach zdrowego rozsądku.

8607 wyświetleń
Kategorie
Ostatnie posty
bottom of page