top of page
  • Mariola Wołk

Dlaczego jeździmy „do Rumi”, a nie „do Rumii”?

Dzień dobry,

chciałabym zapytać o odmianę nazwy Rumia, a konkretnie o to, dlaczego w dopełniaczu występuje forma „Rumi”, a nie „Rumii”, analogicznie jak „linia” – „linii”? Przecież tutaj mamy podobny zestaw głosek... Co decyduje o takiej odmianie tej nazwy, z czego ona wynika?


​Problem, który Pani – bardzo słusznie zresztą – poruszyła, choć dotyczy ortografii, wiąże się z kwestią rodzimości wyrażeń oraz ich wymową. Zgodnie z zasadami polskiej ortografii rzeczowniki zakończone na „-ia” (bez względu na to, czy są nazwami pospolitymi, czy też własnymi) mają w dopełniaczu zakończenie na „-i” zasadniczo w dwóch wypadkach: jeśli są wyrazami rodzimymi i przyswojonymi (jak. np. „ziemi”, „skrobi”, „głębi”, por. z pisownią obcych słów: „mafii”, „filozofii”, „szałwii”) oraz jeśli opisywane zakończenie wymawiamy w mianowniku tak, że nie słyszymy „j”, a więc jako [-ńa], nie jako: [-ńja]. Wskazaną różnicę w wymowie dobrze ilustrują pary wyrażeń: „Mania” (zdrobnienie od imienia Maria) – „mania” (np. prześladowcza), „dania” (np. w sylwestrowym menu) – „Dania” (nazwa kraju). W wymowie słów „mania” i „Dania” wyraźnie słychać „j”, dlatego zapisujemy je w dopełniaczu z podwojonym „i”, czyli: „manii” i „Danii”. Tą samą zasadą kierujemy się w zapisie innych wyrazów, np: „linii”, „opinii”, „harmonii”, ale: „dyni”, „jaskini”, „palarni”. Z Rumią, o którą Pani pyta, sprawa nie jest oczywista. Rzeczywiście poprawny jest dopełniacz z jednym „i”, czyli „Rumi”, nie: „Rumii”. Czym uzasadniać taką pisownię? Jak się domyślam (bo w okolicach Rumi bywam, niestety, rzadko), nie wymową, bo wydaje się, że w mianownikowej formie tej nazwy słychać „j” (podobnie w dopełniaczu). Decydujące będzie tu więc pierwsze z wymienionych kryteriów, czyli rodzimość tego – skądinąd z pochodzenia niepolskiego – wyrażenia, uznanie go za nazwę miejscową terytorialnie polską. Kropkę nad „i” (tym razem bez cienia wątpliwości niepodwojonym) stawia „Wielki słownik ortograficzny PWN” pod red. E. Polańskiego (wyd. w 2016 r.), w którym – w branym tu pod uwagę wypadku („-ia” po spółgłosce wargowej „m”) – hierarchizuje się dwa rozpatrywane kryteria, pierwszeństwo dając kryterium rodzimości: „jeśli -ia występuje po spółgłoskach wargowych p, b, f, w, m, to bez względu na wymowę w wyrazach rodzimych i przyswojonych piszemy -i” (s. 19). Jak widać, nic tu nie jest proste.

4795 wyświetleń
Kategorie
Ostatnie posty
bottom of page