Włączamy czerwone światło dla włanczania?
Zdarza się słyszeć taką wymowę wyrazu włączać, w której są dwie realizacje tej samej samogłoski, mianowicie a. Powodem, dla którego wymowa tego typu (a więc jako włanczać) w ogóle się pojawia, jest „lenistwo” naszych narządów artykulacyjnych. Nieco prościej jest bowiem wypowiedzieć w sąsiedztwie sylabicznym dwa razy tę samą samogłoskę niż dwie różne – narządy mowy nie muszą w takim przypadku zmieniać układu ani położenia, co jest znacznie prostsze i wygodniejsze niż wymowa dwóch różniących się (choćby minimalnie) głosek. Taka sama jest zresztą przyczyna innych zjawisk fonetycznych, jak upodobnienia czy uproszczenia grup spółgłoskowych (które są oczywiście poprawne lub przynajmniej akceptowalne). Lenistwo narządów artykulacyjnych to jednak nie to samo co lenistwo umysłowe, zalecamy zdecydowanie odróżniać w wymowie a „z ogonkiem” od zwykłego a i wymawiać je jako nosowe o (a więc: „włonczać”).